Ogólnopolska Konferencja "Albania - 100 lat niepodległości, 1000 lat tożsamości

Łódź, 09 grudnia 2012 r.



30 listopada 2012 r. odbyła się w Łodzi konferencja poświęcona 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Albanię. Zorganizowali ją studenci kół naukowych Euroyouth i Euromanager, działających przy Katedrze Integracji Europejskiej i Marketingu Międzynarodowego Wydziału Organizacji i Zarządzania Politechniki Łódzkiej.

W swobodnej atmosferze, przy szczelnie wypełnionej Sali Lustrzanej, otwarcia dokonał  Dziekan Wydziału Organizacji Zarządzania Politechniki Łódzkiej, prof. Ryszard Grądzki. Prócz niego przy stole prezydialnym zasiedli: prof. Marianna Greta oraz prof. Jacek Otto z Katedry Integracji Europejskiej i Marketingu Międzynarodowego, Jarosław Rosochacki – Konsul Honorowy Republiki Albanii w Polsce i dr Dorota Horodyska – przewodnicząca Towarzystwa Polsko-Albańskiego.
Galeria zdjęć


Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji sześciominutowego fragmentu filmu „Drugi Listopad”, ukazującego moment podpisania Deklaracji Niepodległości w mieście Wlora. Po filmiku prelegenci poruszyli następujące tematy:

1.       1. Albania jako kraj i naród – Kinga Rendzikowska (Politechnika Łódzka).
 2. Demograficzna sytuacja Albanii, trendy rozwojowe, migracje – dr Anna Rendzikowska (Uniwersytet Łódzki).
3.
Albańskie odrodzenie narodowe (Lidhja e Prizrenit) – Jarosław Rosochacki (Konsul Honorowy Albanii w Polsce.
4. Analiza poszczególnych sektorów  gospodarczych Albanii – dr Krzysztof Lewandowski (Uniwersytet Łódzki).

 Po przerwie kawowej:

 5.      Lustracja po albańsku – dr  Marek Wasiński (Uniwersytet Łódzki).
6.      Potencjał albańskiego sektora turystycznego  - mgr Radosław Dziuba (Uniwersytet Łódzki).
7.  Kultura i dziedzictwo narodowe Albanii – mgr mgr Ania i Adam Sucheccy  (Uniwersytet Łódzki).
8.      Droga Albanii do UE – szanse i wyzwania – mgr Gert Dragoshi (Uniwersytet Łódzki).
 9.      Koszty i korzyści przystąpienia Albanii do Unii Europejskiej – dr  Jarosław Kowalski  (Politechnika Łódzka).

Po podsumowaniu i zakończeniu Sesji uczestnicy udali się do sąsiedniej sali, w której mogli skosztować potraw albańskiej kuchni. Po zaspokojeniu głodu część gości udała się do Katedry Integracji Europejskiej i Marketingu Międzynarodowego i kontynuowała rozmowy nieoficjalne.


Albania na tej Konferencji została przedstawiona niejako „w pigułce” Nie było to więc spotkanie specjalistów toczących spory o kwestie szczegółowe niezwykłej rangi, ale takie, które w sposób syntetyczny przybliżało i uzupełniało wiedzę o tym kraju.
  •  

Największe wrażenie na nas zrobiło wystąpienie dra Marka Wasińskiego poświęcone albańskiej lustracji. W konkluzji Autor postawił pytanie: Co stało się z tymi wszystkimi aparatczykami partyjnymi poprzedniego reżimu, urzędnikami, którzy byli trybami w maszynie państwa totalitarnego, dyspozycyjnymi sędziami i prokuratorami, wykonującymi dyrektywy towarzyszy partyjnych, strażnikami w obozach pracy i więzieniach. Rozpłynęli się w powietrzu, jak zły sen? Zostali oddzieleni od struktur państwowych weterynaryjnym płotem skutecznej weryfikacji? Wiemy już, że nie.   


Dr Wasiński zgodził się udostępnić nam stenogram referatu. Zamieszczamy go w całości, przekonani, że pozwoli lepiej zrozumieć meandry albańskiej polityki borykającej się z dziedzictwem przeszłości.    


mgr Gert Dragoshi  dr Ewa Tomczak-Woźniak

Sesję organizowali studenci kół naukowych Euroyouth i Euromanager. Całość spinali i dopinali mgr Gert Dragoshi oraz dr Ewa Tomczak-Woźniak. Zasługą Gerta i jego albańskich koleżanek i kolegów jest to, że potrafili rozbudzić autentyczne zainteresowanie Albanią w swoim  środowisku. To była bowiem kolejna sesja. Pierwszą przygotowali cztery lata wcześniej.


Petulla                                                           Salcë kosi (w pojemniczkach), qofte, kulac, shish-kebeb

 Na szczególne podkreślenie zasługuje także to, że mimo skromnych środków, albańscy studenci w noc poprzedzającą Sesję gotowali i piekli albańskie przysmaki. Mogliśmy spróbować salcë kosi – gęstego sosu z białego sera, przyprawionego oliwą, solą i czosnkiem, qofte – mięsnych kotlecików smażonych w głębokim tłuszczu, szaszłyków shishe-kebab, kulaç – rodzaju bułki oraz na deser petulla – czyli racuszków, również smażonych w głębokim oleju.   

 Dorota Horodyska
 

Dr Marek Wasiński: Lustracja po albańsku (stenogram)

LUSTRACJA PO ALBAŃSKU

 (Albania w drodze do UE aspekty ekonomiczne, prawne, społeczne; Łódź, 30 listopada 2012)

           

            1. Dnia 13 lutego 2009 roku czeska Prezydencja Rady Unii Europejskiej wydała pewną deklarację. Jej przedmiotem była nowa, albańska ustawa lustracyjna. W deklaracji tej stwierdzono m. in., że: „ustawa daje powody do zaniepokojenia, tak z uwagi na jej zawartość merytoryczną, jak i procedurę przyjęcia”. Wskazano również, że prawo albańskie w tym zakresie should comply with international standards (powinno odpowiadać standardom międzynarodowym).

            W moim dzisiejszym wystąpieniu chcę spojrzeć na problem lustracji w ogóle – a lustracji w Albanii w szczególności – z punktu widzenia prawnika międzynarodowego. Moja wypowiedź będzie składała się  z czterech głównych części: (a) rozpocznę od wyjaśnienia, cóż to takiego: „lustracja”; (b) następnie przedstawię kontekst historyczny, polityczny i prawny tego procesu w Albanii; (c) opiszę dalej, jak wyglądała „lustracja po albańsku”. I wreszcie, na zakończenie, krótko postaram się wyjaśnić, (d) czy istnieją prawnomiędzynarodowe standardy lustracji, które mogłyby stanowić dla lustracji krajowych wzorzec.

             2. Zatem: Co oznacza termin „lustracja”? Czy jest to rzeczywiście coś właściwego państwom funkcjonującym „nienormalnie”? – by użyć zwrotu wynikającego z poselskiego projektu ustawy o likwidacji IPN, projektu z dnia 6 czerwca tego roku.

          Lustracja jest jednym z szerokiej grupy środków administracyjnych, polegających na badaniu charakteru i przeszłości kandydata do stanowiska publicznego. Takie środki (określane zbiorczym terminem screening) przedsiębrane są w celu ustalenia, czy określona osoba daje rękojmię prawidłowego wykonywania funkcji istotnych z punktu widzenia państwa.

Niekiedy taka weryfikacja prowadzona jest w państwach przechodzących głęboką transformację ustrojową, np. po zakończeniu wojny domowej, po obaleniu systemu totalitarnego, autorytarnego, czy jakiegokolwiek innego.  Owo badanie polega na ustalaniu tożsamości osób związanych z funkcjonowaniem struktury „dawnej” władzy. Czyni się to po to, by wykluczyć ich z „nowego” życia publicznego, ich aktywność publiczną ograniczyć, czy wreszcie, by tylko sam fakt współpracy uczynić jawnym.

Gdy mówi się o takiej właśnie weryfikacji w europejskich państwach post-komunistycznych, używa się dla ich opisania terminu „lustracja”. Procesy tego typu mają pewne cechy wspólne. Wymieńmy trzy: (a) przeprowadzane są na podstawie ustawy (nie zaś arbitralnie – wzorem totalitarnych czystek), (b) podlegają kontroli sądowej; (c) ich celem (przynajmniej deklaratywnie) jest umocnienia struktur państwa demokratycznego, nie zaś ochrona interesu rządzących.

Dla wyjaśnienia, co oznacza „umocnienie demokracji” podajmy przynajmniej dwie przykładowe racje, zwykle powoływane dla uzasadnienia, że lustracja jest potrzebna. Po pierwsze: Bez tej weryfikacji, bez wskazania i potępienia osób związanych z funkcjonowaniem skompromitowanego reżimu – trudno jest zbudować społeczne zaufanie do nowych, demokratycznych struktur państwowych. Czy ufaliby Państwo sądowi, w którym orzeka sędzia, o którym wiecie, że jeszcze niedawno nie był niezawisły, lecz wykonywał polecenia swoich politycznych patronów? Z pewnością nie.  Po drugie: Ujawnienie często niechlubnej przeszłości funkcjonariuszy państwowych (którzy np. kolaborowali z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa) chroni bezpieczeństwo państwa. Nieujawniony, były agent bezpieki na wysokim stanowisku jest podatny na próby szantażu ze strony obcych agentur. Argumenty te można mnożyć.  

            3. Podkreślmy wreszcie, że tak rozumiana lustracja jest jednym z wielu elementów szerszego zjawiska określanego jako Transitional Justice – sprawiedliwość okresu przejściowego. Transitional Justice to modny ostatnio i bardzo pojemny termin z pogranicza nauk społecznych, stosunków międzynarodowych i prawa. Opisuje on wielowymiarowe, holistyczne odnoszenie się własnej przeszłości przez społeczeństwa post-konfliktowe, post-totalitarne, post-autorytarne, deklarujące zwykle, że zmierzają ku demokracji i rządom prawa. To „odniesienie się do własnej przeszłości” po przełomie występuje zawsze. Nawet przecież afirmacja popełnionych niegdyś zbrodni jest odniesieniem się do przeszłości. Ale chodzi przecież o to, by takie odniesienie się do przeszłości było skuteczne. Skuteczne w tym znaczeniu, by post-konfliktowe, czy post-komunistyczne społeczeństwo, społeczeństwo „popękane” i podzielone „skleić”. Tak, by mogło stanowić element państwa stabilnego, zaspokajającego potrzeby osób podległych jego władzy. Wprowadzanie sprawiedliwości w okresie przejściowym, to także zadanie dla społeczności międzynarodowej (przypomnijmy aktywność międzynarodowych trybunałów karnych, czy tzw. trybunałów hybrydowych). Państwo wewnętrznie rozbite i skłócone – to przecież potencjalne zagrożenie międzynarodowego porządku i bezpieczeństwa.

           Zaznaczmy wreszcie, że to odnoszenie się do własnej przeszłości w kontekście sprawiedliwości tranzytywnej winno dokonywać się na wielu płaszczyznach – lustracja jest jedynie jednym z nich (sprawiedliwość administracyjna). Obok sprawiedliwości karnej (myślę tu o karaniu osób dopuszczających się przestępstw w związku z funkcjonowaniem poprzedniego reżimu). Obok sprawiedliwości odszkodowawczej, której beneficjentami powinny być np. ofiary takich przestępstw. I obok sprawiedliwości historycznej – sprowadzającej się do ustalania faktów związanych z przeszłości, by uczynić zadość ofiarom represji, lub choćby jedynie dla celów naukowych i edukacyjnych.

      4. Patrząc na historię Albanii po II wojnie światowej  można odnieść wrażenie, że jest to państwo szczególnie predestynowane do tego, by z instrumentów sprawiedliwości tranzytywnej korzystać, by np. przeprowadzić skuteczną lustrację. Niektóre działania reżimu Envera Hoxhy (potem zaś Ramiza Alii) mogły, co prawda, budzić wesołość: np. zadekretowanie, że Albania jest pierwszym całkowicie ateistycznym państwem świata. Albo odebranie osobom prywatnym prawa do posiadania samochodów. Albo zakaz nauki języków obcych.

Ale był to, przede wszystkim, ustrój oparty o piekielnie skuteczny i bezwzględnie działający aparat bezpieczeństwa: Sigurimi i Shtetit. Prześladowania duchownych, intelektualistów, osób krytycznie podchodzących do systemu były na porządku dziennym. W latach 1945-1991 do więzień i obozów pracy trafić mogło kilkadziesiąt tysięcy osób uznanych za wrogów ludu, kontestujących działania reżimu. W zasadzie nie istniała zorganizowana opozycja, którą można by porównać do tej, działającej w Polsce przed 1989 rokiem. Co czwarty Albańczyk miał współpracować ze służbą bezpieczeństwa. Można wręcz powiedzieć, że reżim w Albanii upadł tyko dlatego, że na przełomie lat 80-90 reżimy upadały w całym bloku sowieckim.

W marcu 1992 roku Partia Demokratyczna Sali Berishy pokonała w wyborach parlamentarnych Partię Socjalistyczną (następczynię komunistycznej Partii Pracy). Możemy zakładać, że Berisha – choć sam był długoletnim członkiem Partii Pracy – chciał wraz ze swoimi zwolennikami przeprowadzić głębokie przemiany ustrojowe. Berisha był przecież jednym z nielicznych, którzy w 1989 roku zdecydowanie wystąpili przeciwko upadającemu reżimowi. Ale chyba nie uda się zbudować praworządnego państwa w oparciu o aparat administracyjny złożony z ludzi, którzy przez ostatnie pół wieku gorliwie i skutecznie realizowali stalinowski model sprawowania władzy. Jak zatem odsunąć ich od sprawowania funkcji publicznych? To jest, zasadniczo, punkt wyjścia lustracji po albańsku.
            5. Ta albańska lustracja – podobnie zresztą, jak i polska – składała się z szeregu działań. I podobnie jak w Polsce, nie rozpoczęto od wydania ustawy, aktu, który stanowiłby generalne ramy tej administracyjnej weryfikacji w odniesieniu do wszystkich zainteresowanych.

 Wszystko zaczęło się od dzikiej lustracji. Tzn. od przyjęcia przez parlament – jeszcze w grudniu 1991 roku, tzn. wówczas, gdy większość stanowili w nim przedstawiciele byłej Partii Pracy, przemianowanej kilka miesięcy wcześniej na Socjalistyczną Partię Albanii – ustawy nr 7526 dotyczącej spraw pracowniczych. Cel był szczytny: usprawnić reformy gospodarcze. Ale akt ten pozwalał na zwalnianie pracowników z przedsiębiorstw kontrolowanych przez państwo bez uzasadnienia i bez możliwości odwołania, gdy było to konieczne dla usprawnienia działania jednostki. W praktyce kilka tysięcy osób straciło pracę (m. in. na wyższych uczelniach) z powodu preferencji politycznych, czy osobistych. Socjaliści, po przegranych dla nich wyborach 1992 roku, sugerowali, że zwolnienia dotknęły bezpośrednio 250.000 osób – oczywiście zwolenników tej partii.

       Potem rozpoczęto weryfikację poszczególnych środowisk. Na pierwszy ogień, czego można się było spodziewać, poszła służba bezpieczeństwa. Po rozwiązaniu Sigurimi zwolniono ok. 70% dotychczasowych pracowników.  Ci, którzy czystkę przetrwali mogli zasilić szeregi nowych służb. 

Lustrację kontynuowano - dalej niebanalnie – tylko w odniesieniu do adwokatów. Ustawa z dnia 26 stycznia 1993 roku (Law No. 7666) przewidywała utworzenie specjalnej komisji (pod przewodnictwem Ministra Sprawiedliwości). Miała ona weryfikować licencje uprawniające do wykonywania zawodu. Pozbawieni tych licencji na 5 lat mieli być m. in. (a) byli pracownicy służb bezpieczeństwa oraz osoby kolaborujące z tymi służbami, (b) niektórzy funkcjonariusze Partii Pracy, (c) funkcjonariusze więzienni, (d) sędziowie i prokuratorzy biorący udział w procesach politycznych, (e) absolwenci specjalnych szkół partyjnych, oraz wreszcie ci, (f) którzy w związku z wykonywaniem funkcji publicznych używali przymusu fizycznego lub psychicznego. Po negatywnym zweryfikowaniu  47 osób ustawa została uznana przez albański Trybunał Konstytucyjny za niezgodną z ustawą zasadniczą. Trybunał stwierdził, że: (a) wskazana regulacja narusza, jako taka, autonomiczność adwokatury, (b) sam fakt pracy w służbach bezpieczeństwa, czy ukończenia szkoły partyjnej nie oznacza, że dana osoba nie posiada odpowiednich kwalifikacji moralnych do pełnienia funkcji adwokata, (c) popełnienie przestępstwa (np. użycie siły w toku przesłuchania), jako okoliczność stanowiąca podstawę do odebrania licencji – powinno być stwierdzone przez organ sądowy, nie zaś przez komisję weryfikacyjną. Dla prawnika międzynarodowego istotne jest to, że powołano w tej mierze m. in. Międzynarodowy Pakt Praw Politycznych i Obywatelskich gwarantujący prawo do rzetelnego procesu sądowego i statuujący zasadę domniemania niewinności.

             6. Te selektywne próby weryfikowania wybranych sfer aktywności: czyli służb bezpieczeństwa i adwokatów – stanowiły interludium do przyjęcia ustawy lustracyjnej o zasięgu powszechnym: ustawy nr 8043 z listopada 1995 roku o weryfikacji moralnej urzędników oraz innych osób związanych z bezpieczeństwem państwa demokratycznego. 

Wytyka się niekiedy Albańczykom pewną opieszałość w przeprowadzeniu lustracji. Podkreślmy tu, że ich akt wyprzedził o półtora roku pierwszą polską ustawę lustracyjną z kwietnia 1997. Jak mówią Anglicy: Timing is everything: gdy spojrzymy na wydarzenia poprzedzające przyjęcie ustawy, okazuje się, że data jej uchwalenia nie była przypadkowa.

             W 1994 roku zdominowany przez Partię Demokratyczną parlament przygotował projekt nowej konstytucji. Miał on być przyjęty w referendum. Nie został. Przy wysokiej frekwencji – przekraczającej 80% - 54% uczestników głosowało przeciwko. Oczywistym jest, że przedmiotem takich plebiscytów nie jest analiza merytoryczna dokumentu, o który formalnie chodzi. Trudno sobie wyobrazić albańskich górali analizujących, przy ognisku, problem wyższości systemu parlamentarno-gabinetowego nad systemem prezydenckim. W istocie rzeczy społeczeństwo pokazało rządzącym żółtą kartkę. A tu za pasem były wybory parlamentarne, zaproponowane na wiosnę 1996 roku. W tym właśnie kontekście uchwalono ustawę lustracyjną.

           Chciałbym o kilku jej szczególnych cechach powiedzieć.

             Założenie lustracyjne było standardowe: osoby, które w latach 1944-1990 pełniły określone funkcje, zajmowały określone stanowiska, zajmowały się określoną działalnością – nie mogły, po weryfikacji, być  np. prezydentem, parlamentarzystą, członkiem rządu. Ale także sędzią, prokuratorem, dyplomatą, rektorem wyższej uczelni, dyrektorem agencji informacyjnej czy osobą zajmującą wysokie stanowisko w redakcji prasowej (ten ostatni przepis został zresztą uchylony przez Trybunał Konstytucyjny).

 Weryfikacją miał zajmować się specjalny, siedmioosobowy Komitet, dysponujący wyłącznym prawem dostępu do archiwów Sigurimi oraz Albańskiej Partii Pracy. Tylko jeden z członków Komitetu, podejmującego decyzje większością głosów, nie był mianowany przez parlament lub rząd, rząd, którego skład był przecież emanacją układu sił we władzy ustawodawczej. Już zatem skład organu lustracyjnego budził wątpliwości, czy w swoich działaniach będzie bezstronny, czy też będzie kierował się interesem partyjnym. Tym bardziej, że jego posiedzenia były zamknięte, a treść decyzji nie podlegała ujawnieniu, chyba, że wyraźnie tego zażądała osoba weryfikowana. 

Znaczące są także dwa inne regulacje: (a) Postępowanie przed komisją weryfikacyjną nie było wszczynane w stosunku do każdej osoby, która miała pełnić wskazane funkcje. Postępowanie inicjowano, przede wszystkim, na wniosek samej osoby zainteresowanej, albo urzędu, w którym miała pełnić swą funkcję. Innymi słowy, posiadanie świadectwa pozytywnej weryfikacji nie było warunkiem sine qua non posiadania biernego prawa wyborczego; (b) Art. 2 ustawy stanowił, że ograniczenie dostępu do funkcji publicznych nie obejmuje negatywnie zweryfikowanych członków i kandydatów Biura Politycznego Partii Pracy, o ile występowali przeciwko oficjalnej linii partii albo publicznie dystansowali się od swoich obowiązków.

Co to w praktyce oznaczało? Przyjrzyjmy się rezultatom tej lustracji. Otóż w wyniku prac Komisji, 139 osób utraciło prawo do udziału w wyborach (ok. 10% kandydatów do parlamentu). Czterdziestu pięciu spośród nich było kandydatami postkomunistycznej Partii Socjalistycznej. Z rządzącej Partii Demokratycznej negatywnie zweryfikowano jedynie trzech. Zobaczmy: z jednej strony wynik wydaje się być całkowicie „naturalny” pamiętając, że Partia Socjalistyczna powstała w sposób podobny, jak Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej: przez zmianę nazwy opisującej działania grupy osób funkcjonujących uprzednio pod szyldem partii będących „przewodnią siłą narodu”. A zatem to w jej szeregach – statystycznie rzecz biorąc - powinny się znajdować osoby nieposiadające kwalifikacji moralnych do kierowania państwem demokratycznym.

 Z drugiej jednak strony: wynikiem tej weryfikacji było „wycięcie” w okresie przed elekcyjnym – lokomotyw wyborczych partii opozycyjnych (nawet osoby nieinteresujące się na co dzień historią Albanii słyszały nazwiska: Fatos Nano, czy Kastriot Islami). Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w Komisji weryfikacyjnej zasiadały osoby bezpośrednio związane z Partią Demokratyczną, że komisja mogła posługiwać się daleko idącą uznaniowością w ocenie kandydatów, że opinia publiczna nie mogła śledzić prac Komisji – możemy łatwo dojść do wniosku, że lustracja była czystką polityczną, nie zaś demokratycznym elementem radzenia sobie z totalitarną przeszłością.

To świetny, potencjalny argument dla postkomunistycznej opozycji i wszelkiej maści przeciwników pociągania post-komunistów do odpowiedzialności, np. administracyjnej. W tym kontekście dziwić może, że Socjaliści publicznie nie atakowali samych założeń ustawy lustracyjnej! Dlaczego? Być może z obawy, że taka antylustracyjna krucjata mogłaby być postrzegana przez potencjalnych wyborców jako działanie antydemokratyczne? Możemy przecież założyć, że nie wszyscy sympatycy nowej lewicy albańskiej chcieliby restauracji totalitarnego reżimu…

Ponadto znamienny jest fakt, że spośród 139 negatywnie zweryfikowanych, jedynie 57 złożyło skargi do Sądu Kasacyjnego. I jedynie w siedmiu przypadkach postępowanie kasacyjne zakończyło się sukcesem skarżących. To zdaje się wskazywać, że tych kandydatów do Parlamentu, których zdyskwalifikowano, zdyskwalifikowano w sposób, z merytorycznego punktu wiedzenia, poprawny. Z drugiej jednak strony, wynik postępowań kasacyjnych nie oznacza, że w toku weryfikacji łagodniej nie podchodzono do członków partii rządzącej.  

 Tak, czy inaczej, Socjaliści i tak częściowo zbojkotowali elekcję, uzasadniając to nadużyciami, jakich miała dopuścić się rządząca Partia Demokratyczna w procesie wyborczym. Ci ostatni uzyskali 122 ze 140 mandatów w parlamencie.

    7. Zmiany nadeszły wkrótce. Przełom lat 1996-1997 to czas krachu albańskich piramid finansowych. Wojna domowa wisiała na włosku. Przestępcy uciekali z więzień. Broń z arsenałów wojskowych dostała się w ręce cywilów. Pamiętam, że jeszcze w 1998 roku, w nadmorskim Durrës wieczorami słychać było serie z broni automatycznej.

 Dopiero w maju 1997 roku, dzięki mediacji OBWE, której misją kierował Franz Vranitzki, udało się osiągnąć polityczne porozumienie między przywódcami głównych partii politycznych. Dotyczyło ono m. in. pewnych zmian ustawy weryfikacyjnej. Zasadnicza zmiana dotyczyła m. in. ograniczenia jej zakresu podmiotowego. Np. sam fakt bycia ministrem w komunistycznym rządzie nie stanowił już przesłanki negatywnej weryfikacji. Na skutek tych zmian wielu liderów Partii Socjalistycznej, m. in. Fatos Nano, wróciło do życia publicznego.

            8. W czerwcu 1997 roku odbyły się kolejne wybory parlamentarne. Zakończyły się miażdżącym zwycięstwem Socjalistów, którzy uzyskali 2/3 mandatów. Jak Państwo zapewne pamiętacie, skład komisji weryfikacyjnej stanowił odbicie układu sił w Parlamencie. Na wniosek nowego przewodniczącego: Nafiza Bezhani wprowadzono do ustawy weryfikacyjnej szereg kolejnych poprawek, ograniczających zakres lustracji. Np.: (a) odstąpiono od weryfikacji sędziów i prokuratorów, (b) ograniczono weryfikację jedynie do wyższych rangą funkcjonariuszy pewnych służb.

            W maju 1998 roku procedurę lustracyjną wszczęto w stosunku do osiemdziesięciu jeden urzędników państwowych. Nie dysponuję danymi, ilu z nich wykluczono z życia publicznego. Przewodniczący Komisji oświadczył następnie, że rząd albański jest „czysty” i wolny od wpływów komunistycznych. Z dniem 31 grudnia 2001 roku ustawa utraciła swą moc. W ciągu jej obowiązywania, maksymalnie 200 osób zostało negatywnie zweryfikowanych. 200 osób w państwie, w którym przez pół wieku funkcjonował najsroższy chyba system totalitarny w Europie.

            9. Zapewne przypominacie Państwo sobie, że rozpocząłem rozważania o albańskiej lustracji od krytycznej deklaracji czeskiej Prezydencji Rady Unii Europejskiej z 2009 roku. Co tak zbulwersowało Prezydencję po siedmiu z górą latach od formalnego zakończenia weryfikacji?

            Otóż w wyborach parlamentarnych roku 2005 ponownie wygrała Partia Demokratyczna. Nowym premierem został Sali Berisha. Cztery lata szybko minęły, zbliżały się kolejne wybory i oto znowu, w ich przededniu, przyjęta została nowa ustawa lustracyjna (z 2008 roku). Opublikowano ją w styczniu 2009 roku (ok. 5 miesięcy przed wyborami). Nie będę szczegółowo opisywał jej założeń, jako że ustawa błyskawicznie trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który – na wniosek socjalistów – zawiesił jej obowiązywanie do czasu rozstrzygnięcie o zgodności tego aktu z ustawą zasadniczą.

            10. Dochodzimy tu do szczególnego momentu. Otóż obserwując choćby polską debatę publiczną nt lustracji, można odnieść wrażenie, że ścierają się tu wyłącznie argumenty polityczne, społeczne, etyczne… Niekiedy z odwołaniami do Konstytucji. Tymczasem okazuje się, że o lustracji można dyskutować także patrząc na ten proces z nieco innej, wyższej perspektywy. Z perspektywy prawa międzynarodowego.

Otóż albański Trybunał Konstytucyjny, zanim w 2010 roku wydał wyrok stwierdzający niezgodność wspomnianej ustawy z konstytucją, zdecydował się na krok niebanalny i – przyznajmy – nieczęsto spotykany. Otóż zwrócił się do Komisji Weneckiej o wydanie, jako amicus curiae, opinii w rozpatrywanej sprawie. Przypomnijmy, że Komisja Wenecka (czyli Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo), to organ doradczy Rady Europy w sprawach konstytucyjnych. Dodajmy, że wydawanie takich opinii mieści się w zakresie kompetencji tej Komisji. I nie dotyczą one, rzecz jasna, zgodności badanego aktu z ustawą zasadniczą, ale w kontekście prawnoporównawczym i prawnomiędzynarodowym odnoszą się do aspektów danej sprawy.

            Opinia Komisji Weneckiej z października 2009 roku, w której przygotowaniu brała m. in. udział Hanna Suchocka, szczególnie zwraca moją uwagę, jako prawnika międzynarodowego.

            11. Opinia była – zaznaczmy to od razu – bardzo krytyczna w odniesieniu do nowej ustawy lustracyjnej. Przykładowo zatem: po pierwsze, poważne wątpliwości Komisji budziło istnienie potrzeby uchwalenia takiej ustawy blisko dwadzieścia lat po upadku w Albanii reżimu komunistycznego. Mówiąc krótko: „nie można lustrować w nieskończoność”. Zdania Komisji nie zmieniła tu okoliczność, że, w istocie rzeczy, skutecznej lustracji Albanii nie przeprowadzono. Po drugie zaś: ustawa – zdaniem Komisji - zawierała szereg postanowień nieprecyzyjnych, niejasnych. 
            Sądzę, że do wielu stwierdzeń zawartych w tej opinii można by mieć zastrzeżenia. Brak tu jednak czasu na dokładniejszą jej analizę.

            Dla mnie jest to opinia cenna o tyle, że wskazuje na potencjalne implikacje, jakie proces lustracyjny może wywierać na gruncie prawa międzynarodowego.

      12. Otóż lustracja nie jest jakąś aberracją życia publicznego. Stanowi uznaną przez społeczność międzynarodową formę radzenia sobie z dziedzictwem systemów totalitarnych. Przyznało to Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w rezolucji nr 1096 (z 1996 roku) w sprawie środków demontażu dziedzictwa po byłych totalitarnych ustrojach komunistycznych.

Przyznał to również w wielu swych orzeczeniach Europejski Trybunał Praw Człowieka (Albania ratyfikowała EKPCz w 1996 roku). Trybunał ten podkreślił jednocześnie, że sposób przeprowadzenia lustracji nie może być dowolny. Państwa powinny respektować zobowiązania związane z ochroną podstawowych praw człowieka wyrażonych np. w Konwencji Europejskiej o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (np. prawo do rzetelnego procesu, czy prawo do prywatności).

Trybunał w Strasburgu orzekał w ponad 30 sprawach związanych z lustracją, w których skargi skierowane były przeciwko Polsce, Słowacji, Litwie oraz Łotwie. Nie ma natomiast żadnej skargi dotyczącej lustracji w Albanii. Dlaczego? Konwencja Europejska weszła w stosunku do niej w życie dnia 2 października 1996 roku. A zatem już po „instrumentalnym” użyciu ustawy weryfikacyjnej przed majowymi wyborami. Po tej dacie, jak mówiliśmy, lustracja w Albanii nie miała już realnego wymiaru. Skarga do Trybunału może być zaś wniesiona wyłącznie w odniesieniu do rzekomych naruszeń Konwencji, które nastąpiły po wejściu w życie tego traktatu w stosunku do danego państwa. 

Ponadto, sposób przeprowadzenia lustracji może być niezgodny z niektórymi traktatami Międzynarodowej Organizacji Pracy, np. Konwencji nr 111 dotyczącej dyskryminacji w zakresie zatrudnienia i wykonywania zawodu z 1958 roku (Albania jest jej stroną od 1997 roku).

13. Kończąc: w kwietniu 2009 roku Albania formalnie zgłosiła swój akces do Unii Europejskiej. W październiku 2012 roku Štefan Füle (komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa w Komisji Europejskiej stwierdził, że Albania wkrótce może otrzymać status państwa kandydackiego.

 

 

Można by rzec, że wielki krok uczynił Kraj Orłów od owego lata 1998 roku, gdy albański pogranicznik wypalał mi papierosem dziurę w paszporcie i żądał pieniędzy za wpuszczenie mnie do Albanii a na ulicach Durrës słychać było strzały pistoletów automatycznych. Można by rzec: jakże wielki to sukces demokracji… Nowa Albania wchodzi do Unii Europejskiej.

 

Pozostaje tylko pytanie: co stało się z tymi wszystkimi aparatczykami partyjnymi poprzedniego reżimu, urzędnikami, którzy byli trybami w maszynie państwa totalitarnego, dyspozycyjnymi sędziami i prokuratorami, wykonującymi dyrektywy towarzyszy partyjnych, strażnikami w obozach pracy i więzieniach. Rozpłynęli się w powietrzu, jak zły sen? Zostali oddzieleni od struktur państwowych weterynaryjnym płotem skutecznej weryfikacji? Wiemy już, że nie.

Ismail Kadare – najbardziej znany chyba albański pisarz – napisał następujące słowa: „Komunizm w Albanii przeminął, ale nie przeminął jego kurz i zaduch. Jaja węży wciąż są tu i tam. I wciąż wylęga się z nich podstęp, przemoc i nienawiść. Są wszędzie: w partiach prawicowych i w partiach lewicowych, w wielkich i małych. Historyczna ochrona upadłej dyktatury”.

             Dziękuję za uwagę.

 

 

 

 

           

 

 

           

 

 

 

Towarzystwo Polsko-Albańskie
05-805 Otrębusy
ul. Spacerowa 17
 
Konto:

Towarzystwo Polsko-Albańskie
58 2130 0004 2001 0741 4378 0001
Volkswagen Bank Polska S.A.

 

Dziś459
W tygodniu1093
W miesiącu6848
Wszystkie494272

czwartek, 28 marzec 2024
Our website is protected by DMC Firewall!