Warszawa, 07 lipca 2017 r.
Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że 04 lipca 2017 roku zmarła w Warszawie pani redaktor KRYSTYNA BOBER, geograf z wykształcenia, wieloletnia członkini naszego Towarzystwa, związana z Albanią zawodowo i uczuciowo.
Pani Krystyna bardzo długo uczestniczyła we wszystkich imprezach i spotkaniach TPA, a w ostatnich latach, kiedy już choroba nie pozwoliła Jej wychodzić z domu, wciąż była z nami w kontakcie poprzez swoją bratanicę Agnieszkę, która pisząc do Towarzystwa mejle, zawsze przekazywała nam od Niej pozdrowienia i życzenia świąteczne.
Bardzo dobrze pamiętają Panią Krystynę członkowie-założyciele naszego Towarzystwa: prof. Jolanta Mindak-Zawadzka, prof. Irena Sawicka, Ola i Jacek Przeniosłowie, Jarek i Marika Rosochaccy.
Była osobą bardzo skromną. Zawsze z boku, cichutka, rzadko zabierała publicznie głos. Jej głos słyszalny był inaczej: przez całe życie pracowała w PWN i pisownia wszystkich albańskich nazw geograficznych w kolejnych wydaniach Encyklopedii PWN, jest jej zasługą. Wszyscy z Jej ustaleń korzystamy do dzisiaj.
Rodzinie Pani Krystyny składamy najszczersze kondolencje.
Chcielibyśmy Państwu przybliżyć sylwetkę Pani Krystyny, dlatego poniżej oddajemy głos Jej bratanicy – pani Agnieszce Mice oraz Generalnemu Konsulowi Honorowemu Albanii Jarosławowi Rosochackiemu.
===========================================================
MOJA CIOCIA
Krystyna Grażyna Bober urodziła się na Kresach w Łucku. Była najstarsza z czwórki rodzeństwa. Jej wspomnienia, jako małej dziewczynki, z czasów II wojny światowej pozostawiły w Niej trwały ślad. Pamiętała, że musieli uciekać z rodzinnej miejscowości pod Łuckiem, gdzie mieli dom położony przy ich lesie, dom z ogrodem. Jej Mama mogła wziąć jedynie niewielki bagaż, trzymała małego mojego Tatę Wieśka, a Krystyna młodszego brata Maćka. Była z nimi ich Babcia, starsza schorowana osoba. Uciekali przed Ukraińcami, którzy palili wszystko co napotkali.
Opowiadała, że widziała na horyzoncie łuny ognia, słyszała krzyki ludzi. Byli wiezieni bydlęcymi wagonami do Lublina. Ich podróż trwała dwa tygodnie. Po wojnie dostali się do Warszawy gdzie byli zakwaterowanie przy ul. Belwederskiej gdzie mieszkała do końca.
Ciocia ukończyła szkoły w Warszawie: podstawową przy ul. Grottgera tuż przy Parku Morskie Oko, Liceum Ogólnokształcące im. Narcyzy Żmichowskiej, studia wyższe na Uniwersytecie Warszawskim – Wydział geografii.
Z tego co wiem należała do PTTK, do Yacht Klubu Polski.
Była związana z Towarzystwem Polsko-Albańskim.
Uwielbiała podróże. Była m.in. w Indiach, Korei Północnej, Mongolii, Wietnamie, zachodnich republikach ZSRR, nad Jeziorem Bajkał, Jugosławii i… na brzegu Jeziora Szkoderskiego po stronie obecnej Czarnogóry, skąd z daleka patrzyła na Albanię.
Dlaczego Albania? Dlaczego? Sama nie wiem. Zawsze była obecna w Jej życiu, w Jej sercu. Dla mnie była naturalną Jej częścią, pasją, fascynacją kulturową, językową, krajoznawczą… Kochała Albańczyków jako naród, za ich serdeczność, muzykę, kuchnię…
Ciocia była poliglotką. Znała biegle rosyjski, francuski, angielski, nie był jej obcy język niemiecki, nauczyła się albańskiego przede wszystkim słuchając Radia Tirana, uczyła się języka ormiańskiego.
Całe swoje zawodowe życie pracowała w Wydawnictwie Naukowym PWN. Była redaktorem działu nauk geograficznych.
Jako moja Ciocia była wobec mnie bardzo troskliwa, interesowała się na bieżąco moimi osiągnięciami w szkole, potem moim życiem rodzinnym i pracą. Byłyśmy zżyte ze sobą. Przez ostatnie 2,5 roku opiekowałam się Ciocią wraz z Tatą, a Jej Bratem Wieśkiem. Dla mnie to był trudny czas, ale jakże pouczający, pełen emocji.
Agnieszka Mika
===========================================================
RZECZNIK ALBAŃCZYKÓW
Poznałem Panią Krystynę w II połowie lat 70., kiedy to nawiązała współpracę ze mną i z prof. Włodzimierzem Pająkowskim, historykiem specjalizującym się głównie w dziejach starożytności. Poznała nas moja mama Olimbia.
Pani Krystyna od zawsze pracowała w PWN, gdzie zajmowała się m.in. albańskimi nazwami geograficznymi. Była bardzo skrupulatna w redagowaniu albańskiego nazewnictwa. Było Jej bardzo przykro, kiedy używano nazw niepoprawnych, zawsze starała się korygować błędy. Była na nie wyczulona.
Współpracowała z prof. Pająkowskim przy sporządzaniu haseł encyklopedycznych dotyczących okresu iliryjskiego i grecko-rzymskiego. Była jego konsultantką.
Miała u siebie bardzo dużo książek albańskich.
Wymienialiśmy się nimi. Kiedy już poczuła się gorzej, jakieś 5 lat temu, postanowiła książki te oraz albańskie pamiątki przekazać naszemu Towarzystwu. My z kolei przekazaliśmy je Bałkanistyce w Toruniu.
Na wielu prywatnych spotkaniach, jeszcze w latach 70. XX w., czyli wtedy, kiedy Albania była już odizolowana od świata, mówiła, że trzeba walczyć o to, aby wiedza o Albanii była rzetelna i poprawna. Albania w tamtych mrocznych czasach nie miała swoich polskich obrońców. W osobie Pani Krystyny, dzięki Jej pracy, wiedzy i niezłomności, Albania znalazła swojego Rzecznika.
Encyklopedia powszechna przynosiła podstawową wiedzę o tym kraju. Wtedy Polsce innych źródeł nie było. Była natomiast Pani Krystyna.
Pani Krystyna była dobrym, serdecznym człowiekiem.
Cześć Jej pamięci!
Jarosław Rosochacki
===========================================================
Msza św. pogrzebowa będzie odprawiona 10 lipca w poniedziałek o g.11:30 w Kościele pw św. Kazimierza przy ul. Chełmskiej 21A w Warszawie.
Po Mszy św. udamy się na Cmentarz Wojskowy na Powązkach.
Delegacja TPA weźmie udział we Mszy.