MARCIN ŻYŁA ze Szkodry w Albanii / 24.08.2010
Tygodnik Powszechny nr 35 (3190), 29 sierpnia 2010
Po latach antyreligijnych prześladowań z okresu rządów Envera Hodży i ekonomicznej katastrofie lat 90. Albańczycy na nowo interpretują postać swojej najwybitniejszej rodaczki Matki Teresy.
Zakonnice Zgromadzenia Misjonarek Miłości uczestniczące we Mszy św. na stulecie urodzin bł. Matki Teresy z Kalkuty,
26 sierpnia 2010, Kalkuta, Indie / fot. AFP PHOTO/POOL/DESHAKALYAN CHOWDHURY, onet.pl
26 sierpnia 2010, Kalkuta, Indie / fot. AFP PHOTO/POOL/DESHAKALYAN CHOWDHURY, onet.pl
Codziennie rano, zanim rozpocznę pracę w ośrodku, staram się spotkać i przez chwilę porozmawiać z każdym z naszych dzieci. Sama chyba potrzebuję tego bardziej niż one: dają mi tak dużo miłości, to dzięki nim najmocniej czuję obecność Boga – mówi siostra Swargita.
W nieznośnie upalne, sierpniowe przedpołudnie wielu mieszkańców Szkodry zasiadło pod kawiarnianymi parasolami nad drugą tego dnia kawą – a ona zdążyła już wykonać obchód placówki, odwiedzić samochodem potrzebujących pomocy starszych mieszkańców okolicznych wsi oraz przyjąć grupę wolontariuszy z Włoch.
Pochodząca z Bangladeszu siostra Swargita jest od trzech lat przełożoną domu opieki nad chorymi dziećmi, który w mieście – pięknie położonym między największym na Bałkanach Jeziorem Szkoderskim a pasmami Alp Północnoalbańskich – prowadzi Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości. Zgodę na jego otwarcie – jak również na drugi, w stołecznej Tiranie – po negocjacjach z ówczesnym prezydentem kraju Ramizem Alią wywalczyła osobiście Matka Teresa. Stenogramy tych rozmów opublikował ostatnio albański dziennik „Panorama”, przypominając czytelnikom niedawne przecież czasy komunizmu.
Zobacz całość:
tygodnik.onet.pl/32,0,51541,kalkuta_jest_wszedzie,artykul.html